17 czerwca 2014

Oszczędności małe czy duże, cz. 1 - oszczędności obliczeniowe

Istotne jest tu pojęcie „potencjału oszczędności” danego budynku. Rzeczą intuicyjnie oczywistą jest to, czy budynek przed modernizacją jest przegrzewany. Jeśli tak, to już ten fakt daje podstawę do przyjęcia oszczędności z zarządzania energią, niezależnie od dalszych usprawnień wprowadzanych w projekcie. Identyfikacja stopnia przegrzania może być oczywiście bezpośrednia – poprzez rejestrację temperatur wewnętrznych i zewnętrznych w wybranym okresie lub pośrednia – przez ocenę wskaźnika zużycia energii na m2 lub m3.

Kolejną wskazówkę dotyczącą ustalania potencjału oszczędności daje informacja o charakterze użytkowania budynku. Przykładowo, muzeum o wymaganej niezmiennej temperaturze dobowej to krańcowo różny przypadek niż budynek biurowy eksploatowany od 7 do 17, do tego z częściowo wolną powierzchnią do wynajęcia.

Trzecim istotnym czynnikiem jest aktualny stan konstrukcyjno-techniczny. W przypadku elementów budowlanych relatywnie łatwo ocenić stan okien, oszacować współczynnik oporu cieplnego ścian czy stropów. Po stronie wyposażenia technicznego bada się sprawność źródła ciepła oraz instalacje pod kątem zarządzania temperaturami w pomieszczeniach czy też możliwości narzucenia racjonalnego ich użytkowania (np. instalacja cwu czy oświetleniowa).

Jak widać, nie można odpowiedzialnie ocenić skali uzyskiwanych po modernizacji oszczędności nie znając wcześniejszego potencjału i zastosowanych usprawnień. Ocena typu „60% to dużo a 20% mało” bardzo często prowadzi na efektywnościowe manowce.